Krótko po tym, jak syn Carlosa oskarżył swojego ojca o morderstwo, na miejscu spotkania pojawiła się policja. Naturalnie, gdy tylko ich zobaczyłem, jak najprędzej udałem się do domu. Chyba Wam tego nie mówiłem, ale przed tym jak podjąłem się pracy detektywistycznej, pracowałem w policji. Bałem się więc, że ktoś z policji rozpoznałby mnie i ujawnił, że tak naprawdę nie jestem żadnym mecenasem sztuki.
Z tego co się dowiedziałem, Carlos Fernández został zatrzymany. Początkowo miał być aresztowany na dwadzieścia cztery godziny, dopóki nie postawią mu zarzutu i nie przedstawią obciążajacych go dowodów. Prawnik Carlosa był pewien, że nic na niego nie mają, ponieważ nie przedstawiono jeszcze żadnych dowodów w sprawie. Niestety, około godziny 22.00 areszt nałożony na Carlosa został przedłużony w związku ze znalezieniem jego DNA na ofierze, a co gorsza jego odciski palców zostały wykryte na narzędziu zbrodni!
Dodatkowo pojawił się świadek, który zeznał, iż widział Carlosa Fernándeza w pobliżu domu pani Fernández w dzień jej zabójstwa! Nie byłoby nic w tym dziwnego, w końcu to jej syn, gdyby nie fakt, że Carlos Fernández zeznał wcześniej, że był tego wieczoru na imprezie firmowej.
Coś mi się zdaję, że Carlos się z tego nie wykaraska! Dziwi mnie tylko, że tyle osób potwierdziło jego obecność na tej imprezie firmowej. Czyżby wszyscy byli w zmowie i wiedząc, że Carlosa tam nie było i tak dali mu alibi? A może ten świadek jest podstawiony, po to tylko aby pogrążyć Carlosa?
Nawet gdyby świadek był podstawiony, jak wytłumaczyć jego odciski palców na narzędziu zbrodni?
źródło: grafika google
Comments
Post a Comment