Pierwsi podejrzani


W poniedziałek postanowiłem porozsyłać zaproszenia na moje pierwsze soiree z najbliższymi znajomymi. Musiałem tak obmyślić listę gości żeby  znaleźli się na niej wszyscy znajomi Pani Fernández, których podejrzewam o morderstwo. Nie było to zbyt łatwe zadanie, gdyż jestem tutaj dopiero od miesiąca i jeszcze nie zdążyłem poznać wszystkich. Na moje nieszczęście, Pani Fernandez uwielbiała się bawić, często organizowała spotkania w swojej willi. Znało ją całe miasto, miała przyjaciół w każdym zakątku wyspy… Często słyszało się jej nazwisko na ulicach, mówiono o jej talencie do malowania, znajdywania prawdziwych perełek wśród obrazów wtedy jeszcze nieznanych autorów… Pani Fernandez zdawała się nie mieć żadnych wrogów, ale ja wiedziałem, że dla takiej osoby jak ona to było niemożliwe.

Zaprosiłem około pięćdziesięciu osób, z których pięcioro znalazło się w gronie tych, którzy wzbudzali największe podejrzenia. Był to między innymi młody aptekarz z pobliskiej wioski, krawcowa, nauczyciel ze szkoły podstawowej, wdowa po znanym krytyku sztuki oraz wnuk Pani Fernández. Planowałem im się przyjrzeć z bliska, zdobyć ich zaufanie i odkryć kto za tym wszystkim stoi...  
Każdy z nich miał motyw, ale nie każdy byłby zdolny do takiego czynu. Na początku każdego mojego śledztwa ustalam profile psychologiczne podejrzanych i tak też zrobię w tym przypadku, a Was, moi drodzy Czytelnicy proszę o chwilę cierpliwości, bo przede mną dużo przygotować na sobotnie przyjęcie.

źródło: google images





Comments